Towar dostępny na magazynie
Towar dostępny na magazynie dostawcy
- Sortowanie domyślne
- Cena - od najniższej
- Cena - od najwyższej
- Po popularności
- Po ocenach klientów
- Po ilości komentarzy
Makita Podkaszarka elektryczna 1000W żyłkowa (UR3502)
Kosy i podkaszarki - podstawowe narzędzia do pielęgnacji ogrodu
Kosy i podkaszarki wcale nie wychodzą z użycia. Ich konstrukcja ewoluuje jednak w stronę narzędzi bardziej uniwersalnych, jeszcze trwalszych, radzących sobie z najtrudniejszymi wyzwaniami. Inna sprawa, że nie każdy jest w stanie w pełni wykorzystać ich potencjał, więc na rynku wciąż sporo jest modeli całkowicie przeciętnych, a zdarzają się i takie, które nie są warte uwagi, jaką się im poświęca. Jak się w tym nie pogubić?
Profesjonalny sprzęt dla amatora
Producenci kos i podkaszarek swoje oferty tworzą przede wszystkim z myślą o profesjonalistach. Segment średni w przypadku tych urządzeń jest dość wąski, a w ekonomicznym znajdują się głównie modele mniej udane. To nie znaczy, że nigdy nie są warte zainteresowania – trzeba jednak umieć właściwie zinterpretować ich opisy. Na tym rynku generalnie nie ma słabych marek. Makita, Black&Decker, Einhell, Ryobi, Hecht i Gecko to poważni gracze, a tylko w sezonie wiosennym w supermarketach pojawiają się konstrukcje mniej znanych producentów. Te ostatnie sprawdzają się do amatorskiego podkaszania niewielkiego ogrodu, ale do poważniejszych zadań trzeba mocniejszego sprzętu. Warto jednak pamiętać, że to nie znaczy, że hobbyście zawsze wystarczy tańsze narzędzie, a profesjonalista sięgnie tylko po droższe. To nie jest takie proste.
Kosa musi się zużyć
Kosy i podkaszarki stosuje się w trudnych warunkach. Często poza trawą muszą one wycinać też częściowo zdrewniałe łodygi albo wręcz pędy młodych drzew. W takich warunkach i tarcze tnące, i żyłki, bardzo szybko tracą swoje walory. Dlatego kosy spalinowe – z silnikami dwusuwowymi i czterosuwowymi wyposażane są w potężne tarcze tnące w zestawie. Podkaszarki z żyłką w zestawie przeznaczone są raczej do wycinania traw, z grubszymi łodygami mogą sobie nie dawać rady, ale dobra żyłka do kosy – nawet jeśli sprzęt jest średniej klasy – pozwoli wyciąć więcej niż zwykła kosiarka i bez ryzyka uszkodzenia narzędzi. Nawet najlepsze tarcze kiedyś się jednak zużyją, więc już przed zakupem kosy warto rozejrzeć się, jak wygląda sprawa dostępności i cen materiałów eksploatacyjnych. W przypadku tańszych modeli bywa to mocno problematyczne, dlatego czasem warto zapłacić więcej, aby w razie awarii lub zużycia nie trzeba było robić długiej przerwy serwisowej.
Nie zawsze będzie wygodnie
Kosy ani podkaszarki raczej nie będą nigdy uznane za najwygodniejsze narzędzia ogrodnicze. Cały ich ciężar przenosi się często na plecach, rzadziej tylko na ręce. O ile jeszcze waga podkaszarek sieciowych nie jest szczególnie wysoka, to już akumulatorowe ważą często nawet parę kilogramów więcej, a o noszeniu w ręce kos spalinowych raczej nie ma co marzyć. Muszą one być wyposażone w wygodne szelki, na których zresztą często jest też miejsce, żeby zapiąć dodatkowy kawałek żyłki. Plus jest taki, że zwykle, kiedy rośnie masa, rośnie też moc, a więc takie narzędzia stają się coraz bardziej wszechstronne i wybaczają coraz więcej błędów, które unieruchomiłyby słabsze modele. Najsłabsze będą z reguły modele akumulatorowe, a najmocniejsze te z silnikami spalinowymi, choć oczywiście w każdym przypadku produkowane jest całe spektrum narzędzi o różnych parametrach. Warto jednak patrzeć nie tylko na to, ale również na sposób wykończenia uchwytów albo łatwość zmiany żyłki lub tarczy. Wygoda bowiem nie ma dotyczyć tylko koszenia, ale ogólnie całej eksploatacji narzędzi. Im trudniejsze będą w obsłudze, tym mniej będą warte.